Imię i nazwisko: Jonathan Jackson
Data urodzenia, wiek: 17.05.1994r. Jak widać lat 18.
Pseudo: Jon.
Pochodzenie: Północna część Anglii - Newcastle
Charakter: Jonathan jest osobą
raczej pogodną, wiecznym optymistą, który w każdym będzie chciał znaleźć
choć krztę dobra. Twierdzi, że nikt nie jest tak do końca zły, a nawet
jeśli to powód tkwi w przeszłości lub wspomnieniach każdego. Raczej
trudno go zdenerwować. Zasmucić jest już łatwiej, bo jak każdy z nas ma
swoje gorsze dni. Bardzo łatwo przywiązuje się do ludzi, traktuje ich
jak prawdziwą rodzinę, gdyż w swoim dzieciństwie tak na prawdę nigdy nie
czuł się prawdziwie kochany. Zawsze był w cieniu brata i choć nigdy się
do tego nie przyznał i nie dawał po sobie tego poznać, bolało go to
niemiłosiernie. Dlatego też stara się zawsze pokazać innym swoją
sympatię, by i oni nie czuli się samotni.
Rasa: Człowiek.
Co lubi: Jest strasznie dużo rzeczy, które lubi. Na przykład słodycze.
Poza tym ciepło, którego zawsze brakowało mu w Anglii. Kolejną rzeczą
jest natura. Należał do skautów, więc w lesie z mapą raczej się nie
zgubi. Mimo wszystko lubi dzieci i pewnie z wzajemnością. I nie, nie
jest pedofilem.
Czego nie lubi: Gdy ktoś wpycha
się z butami w czyjeś życie. Ludzi, którzy uważają, że mogą
bezpodstawnie kogoś oceniać. Na prawdę nie cierpi, gdy ktoś jest smutny,
a on nie potrafi owego humoru poprawić. Poza tym nie lubi większości
mięsa, choć za wegetarianina się nie uważa. Po prostu jest raczej
wybredny.
Ranga: No cóż.. Jak już się zgłosił to już niech będzie ten ogrodnik. Tak na prawdę zna
Numer pokoju: W końcu nie będzie mieszkał u kogoś na gapę, więc bierze pokój numer 8.
Dodatkowe informacje:
-Ma starszego brata - Matt'a.
- Jego rodzice mieli go dość, więc po prostu go wywieźli, do czego oczywiście się nie przyznają. Dlatego właśnie znalazł się w tym miejscu.
- Jego małym fetyszem są włosy.
-Czekolada wywołuje u niego stan euforii, wręcz głupawki. Po niej za często się śmieje.
-Ma wybitny talent do poprawiania ludziom humoru.
-Niektórzy uważają, że na prawdę ma
talent do śpiewania, jednak on boi się tego, że zostanie wyśmiany, więc
nigdy nie zdarzyło mu się śpiewać publicznie.
-Nakrył kiedyś matkę, jak zdradza jego ojca.
Aż się przywitam, żeby nie było.
OdpowiedzUsuńCzeeść, ładna notka.
Ohayo~
OdpowiedzUsuńCześć, Słońce cześć. I cześć Diavol. I nadal chcę swoje ciastko.
OdpowiedzUsuń