Witam. Nazywam się Avenlie Night Daybreak, ale raczej mówi się do mnie Aven.
W chwili kiedy dołączyłam do hotelu miałam lat 16 i w sumie nadal je mam, bowiem moje urodziny są dopiero w grudniu.
Niektórzy z Was mnie znają, niektórzy nie, ale właściwie nie powiedziałam jak tu dotarłam. Urodziłam się w Anglii niedaleko lasku Sherwood, ale wychowywałam się tutaj niedaleko hotelu. Mój ojciec był wampirem i zarazem czystym anglikiem, ale nie wychowywał mnie, bowiem zostawił nas, znaczy moją mamę i mnie zanim jeszcze dowiedział się o tym, ze mam przyjść na świat. Mimo to mama w wieku moich dwóch lat poznała jakiegoś faceta i to on mnie wychowywał. Mama była zwykłym człowiekiem, tamten też, a że uważałam go za swojego biologicznego ojca, to zakładałam że jestem zwykłym człowiekiem. Jednakże pomyliłam się. Ale to nastąpiło później. Kilka lat później, dokładnie w tym roku co jest teraz.. szłam miastem z przyjaciółmi i wtedy stało się coś strasznego. Nagle przed naszymi oczami pojawili się dziwnie chodzący ludzie . Z początku nie wiedziałam co to jest, bo zachowywało sie zupełnie inaczej niż normalni ludzie, kiedy jeden z moich przyjaciół krzyknął : "Zombie" . Rzuciliśmy się biegiem i w sumie sama nie wiem jak udało mi się wrócić do domu. Kiedy tam wróciłam, rodziców nie było w domu. Szybko się spakowałam, zabierając oczywiście moje dwa ulubione sztylety bez których się nie rozstawałam . Poza tym wrzuciłam tam jakiś dziennik, ulubioną książkę i tak wybiegłam z domu. Pobiegłam do lasu i zobaczywszy kolejne Zombie wyciągnęłam sztylety i zabiłam je. Następnie pobiegłam przed siebie pędem. Sama nie wiem, czy to poczułam czy jak, ale weszłam do nieznajomego mi budynku. Tam powitał mnie Rayan i okazało się że jestem w hotelu. Trochę to było dziwne. Niedawno dopiero przeczytałam pamiętnik matki i stąd wiem o swoim pochodzeniu. Jest mi głupio, ze wcześniej mi moja własna matka nie uświadomiła tego, ale cóż co zrobić?? Jestem świadoma, ze moi przyszywani rodzice zginęli na zewnątrz i nie mogę jej już wyrzucić za to pretensji. Teraz zresztą trochę ją zrozumiałam. Sama miałabym problemy wyznać własnemu dziecku, że jej ojciec je porzucił i nigdy się nim nie interesował. Geny wampirze w ogóle się we mnie nie odzywają, więc chociażby w tym mam duży plus, ale czuję ze jednak jestem trochę szybsza od zwykłego człowieka i cieszy mnie to.
Myślę, ze tyle Wam wystarczy. Resztę sami poznacie.... o ile chcecie.. - puściła lekko rozbawione spojrzenie i znikła.
Moja ranga to miłośnik przyrody, imprezowicz, lubiący wplątywać się w dziwne sytuacje.
Aloha Aven~
OdpowiedzUsuńEm... Nr pokoju.? Ranga...?
OdpowiedzUsuńPiękna nota ;D
OdpowiedzUsuńCześc Diavol ~ - posłała im obu uśmiech. - Dzięki Ray.
OdpowiedzUsuń